niedziela, 26 stycznia 2014

Weekendy kończą się zdecydowanie za szybko....  Mój minął:
W piątek gadałam ponad 5 godzin przez skype z Martą, Klaudią i Kubą ;d, byłam na 6obcy i ogólnie internetowe rzeczy.
W sobote jednak nie miałam okazji spotkać się z kumpelą, ale za to byłam w galerii

           










Zamarznięta przyroda galerii ;d

          









Taką lampę zamierzam sobie kupić (niebieska ) do pokoju :)

W niedzielę (dziś) musiałam wcześnie wstać, jechałam do stadniny do koni. Z powodu temperatury -13 stopni jechałyśmy z siostrą na oklep, trochę trudno się kłusuje na puchatym koniu :3.  Innymi słowy wykonałam skok w bok kontrolowany, zjechałam na bok konia, gdy kłusował, nie mogłam się wciągnąć i zeskoczyłam. Jak ponownie wsiadłam troche szarżował i galopował, ale w końcu się uspokoił ;)

                
Fajnie reagują na łydkę i palcat jest nie potrzebny :))

Kolację mam na tyle oryginalną że jem kotleta i bułkę ;)

1 komentarz: